sobota, 28 września 2013

♥ Część II, Rozdział 2 ♥

Dziewczyna wstała bardzo późno. Ostatni dzień był dla niej trudny, nigdy nie pomyślałaby, że Daniel to jej brat. Zarzuciła na siebie sweterek i zeszła na dół.
-Jak się czujesz kochanie ? - kobieta pocałowała córkę w czoło, gdy ta weszła do kuchni.
-Lepiej... w zasadzie to dobrze. - westchnęła i lekko się uśmiechnęła.
-Usiądź, mama zaraz coś ci przygotuje. - Roger nachylił lekko gazetę i spojrzał na dziewczynę.
-Dobrze doktorku. - zaśmiała się i zajęła miejsce przy stole - A jak tam w pracy ?
-Ehh, nie najlepiej. Przyszła do mnie nastolatka, chyba o 2 lata młodsza od ciebie i wyobrażacie sobie, że ta dziewczyna ma na swoim koncie już 4 próby samobójcze. Jest wulgarna i arogancka, rzuca tylko nijakimi tekstami, ale o problemach nie wspomni. Diabli by to wzięli, już dwa dni się męczę, żeby cokolwiek powiedziała, a dziś czeka mnie kolejne użeranie się z ta małolatą. - mężczyzna machał rękami, widocznie zdenerwowany.
-Dziewczyna ma problemy i trzeba to zrozumieć. - powiedziała Sylwia, krojąc w tym czasie pomidora.
-A ja myślę doktorku, że tak naprawdę denerwuje cię fakt, że jest pierwszą pacjentką z, którą nie dajesz sobie rady. I to doprowadza cię do frustracji i czujesz się gorszy. To się właśnie nazywa frustracja oczekiwania do celu, mieliśmy to w szkole. - Amanda szeroko się uśmiechnęła.
-O boże, już nawet nastolatka wie lepiej co czuje niż ja sam. Chyba naprawdę niedługo będę za głupi do tej pracy. - westchnął i podrapał się po głowie.
-Nie gadaj głupot skarbie. - kobieta pocałowała męża w usta i postawiła na stole talerz z kanapkami.
                                                 
                                    ***

-Słyszałeś Lu?! -krzyknęła podekscytowana brunetka - Będę ciocią!
-Cieszę się. - uśmiechnął się chłopak.
-Tak, ale nie wiem jak sobie poradzę po tym wszystkim. Ciężko mi będzie żyć w tym samym miejscu, co mój były chło... sorki. Brat, przyrodni brat. - Amanda upiła łyk herbaty.
-Nie przejmuj się tak będzie okey. - pogłaskała ją po plecach.
-Eliza, Eliza. Nie możesz wiedzieć czy będzie. Amanda ma rację mówiąc, że lepiej gdyby mieszkała gdzie indziej. Może powinnaś wyjechać na przykład do ojca, do Londynu i spróbować tam wszystko na spokojnie sobie ułożyć. A z twojej wypowiedzi wywnioskowałem także, że nie chcesz, żeby Daniel dowiedział się o ciąży. Mam rację? - brunet uśmiechnął się do przyjaciółki.
-Masz i wiesz co?. Pogadam z mamą i tatą, może ojciec zgodzi się abym z nim pomieszkała dopóki sobie wszystkiego nie poukładam. - przytaknęła Amanda.
-Może coś w tym jest. - dopowiedziała Eliza.

                                   ***

-Nanami posłuchaj, chce ci pomóc, rozumiesz? Chce zrozumieć co czujesz i dlaczego robisz sobie krzywdę. - powiedział spokojnie.
-Pan i tak nie zrozumie - odpowiedziała cicho rudowłosa.
-Ale może chociaż spróbuję, hm ? - zachęcał Roger.
-Okey, okey. Jak ma pan mnie tak dalej dręczyć to w porządku. No bo... chodzi o to, że... Ehh..
-Spokojnie, cokolwiek powiesz, nie mam prawa tego krytykować. - zachęcił psycholog.
-Bo miałam chłopaka przez pół roku i byliśmy szczęśliwi, kocham go. Ale on dwa miesiące temu przyszedł do mnie i powiedział, że z nami koniec i, że to była tylko zabawa... i, że się mu znudziłam. Wie pan ja naprawdę mu ufałam, nie miałam wtedy nikogo. Mama umarła na raka, a ojciec nie żyje od dziesięciu lat i... on był wszystkim, całym światem, ale... Brakowało mi go, czułam się strasznie. A potem doszło jeszcze to, że weźmie mnie rodzina zastępcza. - mówiła drżącym głosem.
-To źle, że ktoś chciał zapewnić ci dom i rodzinę?
-Nie, ale po jakimś czasie, ta pani, która mnie adoptowała zaczęła pić. I z czasem piła coraz więcej. Często podnosiła na mnie rękę, a jej mąż był ćpunem i.. - dziewczynie po policzkach poleciały łzy - Molestował mnie. Przychodził codziennie wieczorem i mnie dotykał. Mam już po prostu dość.
-Nie martw się, będzie dobrze. Obiecuję, że ci pomogę. - zapewniał.
_________________________________________________________
Sorry że taki krótki, ale tylko tyle wyskrobałam. Zawiodłam się i może usunę bloga. Prosiłam tylko o 5 komentarzy, nie wymagam 10, czy 15 tylko 5. :c NEW ANKIETA PO PRAWO -->

2 komentarze: