*Perspektywa Luisa
Wracałem parkiem z wieczornego spaceru. W oddali zobaczyłem jakiegoś chłopaka obściskującego się z ... Elizą. Od 3 lat, kiedy to jej chłopak nie odwzajemnił jej uczucia i wyjechał bez słowa, zaczęła szlajać się z różnymi chłopakami. Jedyne czego od nich oczekiwała to zwykły seks. Przez te chore trzy lata starałem się o jej względy, ale ona woli sypiać z kim popadnie, a ja tak strasznie ją kocham. Usiadłem na ławce, na szczęście oni mnie już o minęli. Nie usłyszałem od niej nawet marnego cześć, ale cóż takie życie.
- Przestań zawracać sobie nią głowę - powiedziała i dosiadła się do mnie Amanda - ona cię nie kocha, zrozum to, bo inaczej zniszczysz sobie życie.
- Skąd ty wiesz, że ją kocham ? - zapytałem
- Ja dużo wiem Luis, bardzo dużo. - skończyła mówić po czym wstała z ławki.
- To... - powiedziałem zdziwiony - ... cześć.
- Pa. - odpowiedziała ściszonym głosem po czym jeszcze się do mnie odwróciła - Znajdź sobie kogoś Lu, nie marnuj życia na nią. Nie warto. - dokończyła i odeszła.
Po mojej głowie krążyły tysiące myśli. Skąd wiedziała, że kocham Elizę? Dlaczego znała moje imię mimo tego, że nawet jej się nie przedstawiłem. Tyle pytań, a żadnych odpowiedzi.
Następny dzień - szkoła *Perspektywa Elizy
- Cześć Lu - przywitałam się z przyjacielem. - Posłuchaj, strasznie cię przepraszam, że wczoraj w parku się nie odezwałam, ale no wiesz.
- Ta - odpowiedziałem obojętnie - pewnie, nic się nie stało.
- Na pewno ? - spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
- Na 100%
_____________________________--
Jest i tak o to 3 rozdział, przepraszam, że taki krótki ale nie miałam czasu, żeby napisać dłuższy, zapowiedź 4 dziś od 19-20 ... rozdział 4 jutro w godz. 10-12 jeżeli bd 3 komentarze.
Następny za 3 komentarze : ) CZYTASZ - SKOMENTUJ
Super!!!
OdpowiedzUsuń