Amanda
W końcu podjęłam decyzję i wyjeżdżam. Nic więcej mnie już tu nie trzyma. Tak wywnioskowałam z przemyśleń jakie prowadziłam przez te kilka dni.
Spacerując jedną z ruchliwych ulic Gdańska wyciągnęłam komórkę i wybrałam numer mojej przyjaciółki.
- Halo? - Odebrała po czwartym sygnale.
Wzięłam głęboki oddech zanim przemówiłam.
- Hej Eliza. Chciałabym z tobą porozmawiać.
- Okej. Słucham uważnie. - Oznajmiła. - Mów co ci leży na sercu.
- Tylko ,że to nie jest rozmowa na telefon. - Zauważyłam.
- Oh... - Wymsknęło się jej. - Chcesz się spotkać?
- W parku może być? - Zapytałam. - Właśnie tam idę.
- Dobra ,za chwilę będę. Jestem niedaleko. - Rozłączyła się. Przyśpieszyłam kroku ,do miejsca spotkania miałam jeszcze kawałek drogi ,a Eliza naprawdę szybko chodzi. Nie chciałam by czekała.
Po 10 minutach byłam już na miejscu. Ku mojemu zdziwieniu mojej przyjaciółki jeszcze tam nie było. Usiadłam na ławkę i rozejrzałam się dookoła dostrzegając ,że Eliza właśnie zmierza w moim kierunku.
- Hej Am. - Powiedziała z uśmiechem.
- Cześć. - W moim głosie nie było aż tyle entuzjazmu ,co od razu zauważyła. Przysiadła na skraju ławki i popatrzyła na mnie z politowaniem.
- Co jest? Opowiadaj. - Zachęciła.
Po chwili wahania powiedziałam jej o swojej decyzji.
- Jesteś pewna ,że właśnie tego chcesz? - Zapytała z nadzieją. Pewnie liczyła na odpowiedź twierdzącą. Niestety musiałam ją zawieść.
- Tak ,jestem pewna. Nic mnie tu już dłużej nie trzyma.
- A ja? - Przypomniała. - Luis? Mason?
- Liz.. - Złapałam ją za rękę. - Wiem ,że nie powinnam tak wyjeżdżać zostawiając was ,ale no...nie mam wyjścia. Przepraszam.
- Nie no ,nie gniewam się. To twoja decyzja.
Uśmiechnęłam się blado.
- Dzięki.
Jeszcze chwilę pogadałyśmy i wróciłam do domu by spakować swoje rzeczy. Samolot do Londynu miałam jeszcze dzisiaj więc musiałam się streścić. Nie zawracając sobie głowy tym ,żeby pożegnać się z kimkolwiek zamówiłam taksówkę i czym prędzej wsiadłam do niej. Nie znosiłam pożegnań. Napisałam tylko SMS'y o treści "Nie wiem kiedy się zobaczymy i czy w ogóle się zobaczymy, ale strasznie będę tęsknić.'' do każdego bliskiego mi przyjaciela, oprócz Cooka. Do niego wysłałam innego esemesa ''Będę za tobą tęsknić, ale chce żebyś wiedział, że naprawdę cholernie cię kocham.''
Mason
Siedziałem sobie właśnie w barze wraz z Lu i Elizą ,kiedy telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować ,co oznaczało ,że dostałem wiadomość. W tym samym momencie co ja wyciągnęli telefony też moi przyjaciele.
Dziwny zbieg okoliczności ,pomyślałem odczytując wiadomość. SMS był od Amandy ,pisała w nim między innymi, że mnie kocha i, że będzie tęsknić.
- Ej ludzie. - Odezwałem się zdezorientowany. - Patrzcie ,na to. - Pokazałem im komórkę.
- Ja mam tylko żegnaj. - Pokazał Luis.
Eliza jako jedyna nie skomentowała tego co się dzieje ,co sprawiło ,że coś przyszło mi do głowy.
- Wiesz co to znaczy? - Zapytałem ją.
Spuściła wzrok.
- Eli powiedz nam. - Zachęcił ją Lu.
- No Amanda wyjechała. - Powiedziała w końcu. - To miałbyś sygnał ,że już jej z nami nie ma. Pojechała do Londynu i już tu raczej nie wróci.
- Jak to? - Krzyknąłem.
- Dlaczego tam pojechała? - Spytał mój przyjaciel opanowanym głosem.
___________________________________________________
Krótki jest... Pisane przez Pati Miller z moją małą korektą. Gdyby nie ona rozdziału by nie było, ponieważ jestem chora ;c . Kocham Was :*** .. Komentarze please <3
Hah ,a ja jak to czytam to nawet nie pamietam ,ze tak pisałam xD jakby to nie było moje xD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń