niedziela, 18 sierpnia 2013

♦Rozdział 20♦ ''.......Słodko wyglądasz jak tak gadasz i gadasz......"

 (Mason)


Szedłem  właśnie przez park. Była sobota ,ale było tutaj wyjątkowo mało ludzi.  Nie wiem dlaczego ,ale lubiłem to miejsce. Zawsze mogłem  się w nim  wyciszyć i spokojnie pomyśleć jeśli było o czym. Słońce dzisiaj wręcz aż paliło moją skórę. Nie pamiętam ,kiedy ostatni raz miałem do czynienia z takim upałem.

Każda dziewczyna ,która tutaj przechodziła obok mnie była obdarowywana moim spojrzeniem. Przyznam ,że było dzisiaj na co popatrzeć. Ubrane w mini lub krótkie spodenki i bluzki z dekoltem....Ale co będę o tym gadał.
Zauważyłem Amandę i Olka (ugh) zmierzających w moją stronę. Muszę powiedzieć ,że Amanda wyglądała dzisiaj całkiem ładnie ,ale Olek? Ten kolo przyprawił mnie o mdłości i zepsuł humor.
Byli zapatrzeni w siebie i w ogóle nie zwrócili na mnie uwagi. Wkurzyło mnie to więc niby to niechcący trąciłem Olka ramieniem ,kiedy przechodzili obok mnie.
- Uważaj jak łazisz kretynie! - Krzyknął.
- Sam uważaj. - Mruknąłem. - Patrz na drogę ,a nie rób maślanych oczów do dziewczyny idioto!
Amanda stała z boku i przysłuchiwała się naszej wymianie zdań,
- Wcale nie robię maślanych oczów. - Zaprzeczył.
- Robisz i na dodatek jeszcze się ślinisz.
Zaśmiał się z pogardą.
- Ja się ślinię ? Mi się wydaje, ze to ty jesteś zazdrosny o Amandę. Hmm?
-Ja zazdrosny?! O nią?! Chyba źle się czujesz. Jestem jej przyjacielem i się o nią martwię, bo niestety trafiła na takiego gnoja jak ty. - już miałem mu walnąć ale Amanda to przerwała.
- Chłopaki dosyć. - Do rozmowy ,albo raczej kłótni włączyła się Amanda.
- Przymknij się mała. - Warknął na nią Olek pokazując gestem ręki ,że ma być cicho.
- Jak ty się do niej odzywasz? - Oburzyłem się.
- Mason wystarczy. - Zwróciła się do mnie Amanda.
- Nie. - Odparłem. - On ma prawo wiedzieć co myślę o jego tekstach. A ty.. - Spojrzałem na Amandę. - Nie powinnaś dawać mu sobą tak pomiatać.
- Jedyna osoba ,która mną teraz pomiata to ty! - Krzyknęła. - Gdybyś był prawdziwym przyjacielem zaakceptowałbyś mój związek i dał spokój Olkowi jak cię o to prosiłam ,ale nie! Ciągle masz jakiś problem. Mógłbyś dać już sobie spokój? - Zapytała i odeszła.
Olek zaśmiał się pogardliwie z chytrym uśmieszkiem na twarzy,
- I po co ci to było? - Spytał rozbawiony.
- Weź ty się już zamknij ,bo oberwiesz. - Powiedziałem i odszedłem w przeciwną stronę co Amanda.
Dlaczego wszyscy są przeciwko mnie? Co ja takiego zrobiłem? Masa pytań krążyła po mojej głowie. Olek kompletnie zamydlił oczy Amandzie. Czy ona nie widzi jaki on jest naprawdę?

~Środa~

(Mason)

Wszyscy poszli gdzieś na tą pieprzoną wycieczkę ,w której ja nie chciałem uczestniczyć. Po co niby miałbym chodzić po lesie bez sensu ,a może do tego jeszcze się zachwycać drzewami ,co? Pfff...
Siedziałem właśnie przed namiotem zastanawiając się po co ja się w ogóle zgodziłem na ten wyjazd.
Co chwilę podnosiłem kamień i rzucałem go w głąb lasu.
- Ał! - Usłyszałem ,kiedy cisnąłem kamieniem.
- Kto tam jest? - Zapytałem podnosząc się.
- To ja palancie. - Zza drzewa wyszła Amanda. - Uważaj gdzie rzucasz kamienie.
- Trafiłem cię?
- No trafiłeś. Masz szczęście ,że tylko w nogę!
- Nie poszłaś na wycieczkę? - Nagle zainteresowałem się.
- A po co? Mam chodzić po lesie bez celu i drzewa podziwiać? Pff... - Prychnęła.
Zaśmiałem się.
- Coś cię bawi? - Zapytała.
- Mam dokładnie takie samo zdanie co ty.
- A twój chłopak poszedł? - Spytałem po chwili ,krzywiąc się na samą myśl o nim.
- Tak poszedł.
- Zostawił cię. - Zauważyłem.
Wzruszyła ramionami.
- I co z tego? Nie musi być ciągle obok mnie.
Spuściłem wzrok.
- No w sumie...
- Co ty tak się na niego uwziąłeś ,co? - Zapytała.
- Nie podoba mi się ten gostek po prostu.
- Ale mi się podoba. Mason, jesteśmy przyjaciółmi i powinieneś się liczyć z moim zdaniem.
- Tak wiem.
 Amanda  zadrżała. Chyba z zimna.
- Chodź porozmawiamy u mnie u namiocie. - Zaproponowałem.
Kiwnęła głową i weszliśmy do środka.
W namiocie było nieco cieplej ,ale brunetka i tak przytuliła się do śpiwora.
- Aż tak ci zimno? - Zdziwiłem się.
- Zaraz powinno mi przejść. Jestem zmarzlakiem. - Wyjaśniła.
Zaśmiałem się.
- Właśnie widzę. Ale wracając. - Spoważniałem. - Ja wiem ,że ty nie kochasz Olka.
- Mason.. - zaczęła błagalnie.
- Ja wiem to. - Przerwałem jej. - Po prostu to wiem. Możesz zaprzeczać ile tylko chcesz ,ale ja jestem niemal pewny ,że ty go nie kochasz.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Czuje to. I wiem też ,że może z nim nie zerwiesz ,ale nie zawahałabyś się go zdradzić z kimś innym.
- Jak możesz tak myśleć? - Oburzyła się. - Wcale bym go nie....
Nie dokończyła ,bo pocałowałem ją. Tak jak myślałem odwzajemniła mój pocałunek i jeszcze objęła za szyje.

(Amanda)

Nie wiem dlaczego ,ale jak Mason mnie pocałował ,nie odsunęłam się tylko objęłam za szyję i przyciągnęłam bliżej do siebie. Miał rację. Wcale nie kochałam Olka. Na początku myślałam ,że tak ,ale teraz byłam przekonana ,ze nie. A co do Masona ..to już nie wiedziałam. Miałam mętlik w głowie ,ale za to byłam pewna ,że rozpalił we mnie pożądanie ,którego dawno nie czułam. Ostatni raz było równie mocne ,kiedy przeżywałam swój pierwszy raz. Również z Masonem. Nie wiedziałam od czego to zależy ,bo z Olkiem moje pragnienia były nieporównanie mniejsze.
Na chwilę się opamiętałam i po mimo niechcenia odsunęłam od chłopaka.
- Co ty robisz? Mówiłeś ,że to było jedno razowe ,pamiętasz? - Zapytałam lekko zasapana.
Milczał. Nie miałam pojęcia co nim kieruję. Podniósł rękę i drżącymi opuszkami palców powiódł po moim policzku wpatrując się w moje oczy. Na jego twarzy i w oczach dostrzegłam niepewność. Jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał lub próbował zajrzeć w przyszłość. Mogła to być oczywiście tylko moja bogata wyobraźnia ,ale widząc jego wyraz twarzy każdy inny doszedł by do tych samych wniosków.
- Olej to co powiedziałem. - Odezwał się cicho nieco ochrypniętym głosem.
Milczeliśmy wpatrzeni w siebie. Delikatnie odsłonił kosmyki włosów ,które opadły zakrywając mojego oko i znów zatracił się w moim spojrzeniu.
Był inny. Taki prawdziwy. Mogłabym powiedzieć ,że kierowały nim uczucia ,ale nie byłam pewna i szczerze mówiąc nie bardzo teraz mnie to interesowało. Pożądanie i pragnienie sprawiało ,że ciężko było mi się w tym momencie kontrolować. Miałam ochotę rzucić się na blondyna ,ale sama nie wiedziałam dlaczego tego jeszcze nie zrobiłam. Może czekałam na to by pierwszy wykonał ruch? Jednak to ja pierwsza go pocałowałam. Nie mogłam się oprzeć.  Traciłam przy nim rozum.
Czułam się tak wyjątkowo ,kiedy mogłam czuć jego słodkie i chłodne wargi całujące moje. Chłopak objął mnie w tali i przycisnął do siebie, po czym położył na koc, którym był wyłożony namiot. Powoli zaczął ściągać mi koszulkę, a ja zrobiłam to samo. Całował mnie po szyi, brzuchu i zjeżdżał coraz niżej. Przez chwile zawachałam się czy nie przerwać tego. W końcu mam chłopaka. Ale po chwili Cook zaczął rozpinać mi spodnie i po chwili je ze mnie ściągnął, wtedy już nie mogłam się mu oprzeć. Emm.. no wiec wiecie co się stało dalej, a ja chyba wole was nie uświadamiać w szczegółach.

                                                                             ***

-Oluś, ciekawe co porabia twoja dziewczyna. Została sama z Cookiem - śmiała się Lola. Robiła mi całą drogę na złość.
-Ufam jej, ale owszem temu dupkowi nie. - burknąłem.
-Oj weź. Cook jest słodziutki, choć nie powiem,  ty też jesteś słodziutki, na swój sposób. - przejechała mi palcami po policzku.
-Daruj sobie Lola. - odpowiedziałem i zrzuciłem jej dłoń z mojego policzka.
-No dobrze, spokojnie. - wyrzuciła ręce w powietrze, w celu obronnym, jakbym miał ją zaraz spoliczkować. Faktycznie byłem ciekawy co robi teraz Amanda i czy Cook się do niej nie dobiera. Na samą myśl o tym, że oni mogli by.. jezus o czym ja myślę. Amanda by mnie nie zdradziła, nie mogłaby.
-Dobra ja się wracam, a wy idźcie sobie następne 5 kilometrów, ja wymiękam. Narka. – powiedziałem i odszedłem w stronę namiotów. Kiedy doszedłem było sporo po pierwszej w nocy. Chciałem jeszcze rozmówić się z tym palantem Masonem, więc skierowałem się do jego namiotu. Jak otworzyłem namiot, pożałowałem.
-Co to ma kurwa znaczyć ?! – wydarłem się na Amandę leżącą pod kocem w bieliźnie.
-Daj mi wyjaśnić, proszę. – powiedziała błagalnym głosem.
-Ale co tu do cholery jasnej wyjaśniać, co ?! Jesteś dziwką i tyle! – krzyczałem.
-Daj jej spokój. – odezwał się ten pieprzony gnojek.
-A ty się lepiej kurwa nie odzywaj.- powiedziałem do chłopaka, po czym wyszedłem z namiotu i poszedłem się przejść. Byle by jak najdalej od nich. Zwykła dziwka.
***
-Amanda nie zwracaj na niego uwagi. – powiedział do mnie blondyn.
-Daj mi święty spokój, kretynie. Mówisz, że jesteś moim pieprzonym przyjacielem, a tak naprawdę niszczysz mi życie. – krzyczałam na chłopaka, zapłakana. Nie potrafiłam, nie płakać. Mam Olka, chce go mieć nadal. A Cook to tylko przyjaciel nikt więcej. Choć w tej chwili nie chce go znać. Ubrałam się i pobiegłam w stronę, w którą poszedł Olek. Po kilku minutach zauważyłam go siedzącego na ławce. Podeszłam do chłopaka.
-Przepraszam. – powiedziałam łamiącym się głosem, a po mojej twarzy spływały pojedyncze łzy.
-Teraz mnie kurwa przepraszasz, jak wszystko spieprzyłaś, tak ?! – wstał i krzyknął na mnie.
-On….. ja…. Ja nie…. naprawdę.. – jąkałam przez płacz – On… mówił…. I ja… O boże przepraszam – W tym momencie wybuchłam donośnym płaczem. Mason mnie omotał, tak po prostu owinął wokół palca. Ja tak bardzo chciałabym to cofnąć.
-Nie płacz Am. – powiedział już spokojnie chłopak i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego tors – Już jest okej, nie jestem zły, a jak już to nie na ciebie kotek.

♦  Miesiąc później - Maj ♦

-Otwieram rozprawę przeciwko Panu Frankowi Gostrzeckiemu, oskarżonemu o molestowanie seksualne wobec nieletniej Adrianny Cook, oraz o znęcanie się psychiczne jak i fizyczne nad pokrzywdzoną. Proszę usiąść.  - Sędzia przysiadł a wraz z nim wszyscy którzy znajdowali się na sali rozpraw – Czy oskarżony przyznaje się do zarzucanych mu czynów karalnych?
-Nie. - odpowiedział szorstko mężczyzna w średnim wieku. Szczupły, przystojny i zadbany.
-Dobrze więc w chwili obecnej przesłuchamy pokrzywdzoną, jednak życzyła ona sobie by w czasie składania zeznań na sali nie było oskarżonego. - młody sędzia wskazał na czerwonowłosą, a następnie na bruneta – Proszę wyprowadzić oskarżonego.
-Więc proszę podejdź do barierki i powiedz jak się nazywasz, ile masz lat i gdzie mieszkasz.
-Jestem Adrianna Cook. Mam 16 lat i mieszkam z rodzicami i bratem w Gdańsku, ale wychowywałam się w Anglii. - odpowiedziała dziewczyna.
-Dobrze, a do jakiej szkoły uczęszczasz? - zapytał spokojnie sędzia.
-Chodzę do Liceum Ogólnokształcącego nr 6 w Gdańsku.
(..)
-Przychodził do mnie do pokoju jak reszta wychodziła na co niedzielne wieczorne spacery. Kład się koło mnie, szeptał coś do ucha i dotykał. Ja często prosiłam żeby dał mi spokój, ale on na to nie reagował. - opowiadała dziewczyna, po czym zaniosła się płaczem.
-Wysoki sądzie ja myślę, że Adriana nie powinna uczestniczyć w dalszym ciągu rozprawy. Jest słaba psychicznie. - odezwała się biegła psycholog.
(…)
-W imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, sąd okręgowy po rozpoznaniu sprawy przeciwko Panu Frankowi Gostrzeckiemu, uznaje go winnego dokonania czynu i wymierza karę 10-ciu lat pozbawienia wolności.
<Korytarz przed salą sądową>
-I? - zapytała niecierpliwie Ada.
-10 lat -odpowiedział po czym mocno uściskał siostrę.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. - skierowała do brata - Tak strasznie się bałam.
-Ale już jest w porządku i nie ma co się martwić.

                                                                                 ***
(Eliza)

-Dominik! Poczekaj! - krzyczałam do chłopaka.
-Ojej. Sorki, ale słuchawki miałem założone - zaśmiał się chłopak - Co jest, że tak krzyczysz?
-Potrzebuje twojej pomocy i to pilnie. - uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy błagalnym wzrokiem.
-Okey, a mogę wiedzieć w czym ci ... łoooł - nie chciało mi się tak dłużej stać więc szarpnęłam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
-Jestem zagrożona z chemii, rozumiesz? Jak zawalę to nie wyjadę nigdzie na wakacje. - wyjaśniłam.
-No dobrze, pomogę, ale będziesz mi winna przysługę. - powiedział i słodko się uśmiechnął.
-Nie ma sprawy. - odwzajemniłam uśmiech.
***
Po kilku minutach siedzieliśmy u mnie i uczyliśmy się, a w zasadzie Dominik mnie uczył. Wyglądał tak słodko, kiedy mówił o tych wszystkich wodorach i innych duperelach. Oczywiście ja zamiast słuchać wolałam na niego patrzeć.
-Eliza, czy ty mnie słuchasz? – zapytał  i się zaśmiał.
-Co? – wyrwał mnie z zamyślenia – Emm.. w sumie to nie za bardzo.
-To chcesz to zdać w końcu, czy nie i o czym tak rozmyślasz ? – spojrzał na mnie troszkę zniechęcony.
-Słodko wyglądasz jak tak gadasz i gadasz. – uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dzięki, ale ty na prawdę nie możesz słuchać , zamiast gapić się na mnie bez powodu. – odwzajemnił uśmiech po czym westchnął.
-Ej, ej, ej. Przepraszam bardzo. Z powodem kochany, z powodem. – zaczęłam się śmiać.
-No i z czego się tak śmiejesz, co ? – chłopak dźgnął mnie w brzuch i również zaczął się śmiać. Po chwili Dominik się na mnie rzucił i zaczął łaskotać.
-Dominik przestań ! – śmiałam się do bólu. Udało mi się wyrwać jednak gdy chciałam uciec, Domino złapał mnie i przywarł do ściany.
-I co teraz zamierzasz zrobić Panno Uciekinierko, hę ? – zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.
-To – powiedziałam. Nie wiem co mnie tknęło, ale tak strasznie chciałam go pocałować. Zrobiłam to i on odwzajemniał moje pocałunki. Nie chciałam żeby przestawał. Moje nogi były jak z waty, nie miałam siły się ruszyć. Sytuacja szybko się rozwinęła do maksymalnego stopnia. Przeczytajcie info pod tym rozdziałem !!!
______________________________________________
Tak oto jest. Szczerze? : ( Wiem, że anonimowe komentarze są dodawane specjalnie żeby była liczba prze ze mnie wyczekiwana. Jest mi po prostu smutno mam już tyle osób obserwujących bloga i dlatego pod tym rozdziałem proszę aby pojawiły się komentarze od wszystkich osób obserwujących bloga. Jeżeli ich nie będzie to chyba zawieszę bloga. Przykro mi.  : (  Rozdział współpisała Patricia Miller i to jej zawdzięczamy te emocje w namiocie oraz ''kulturalną' wymianę zdań w parku z Masonem, Olkiem i Amandą. Dziękuję Ci za to, że składasz ze mnie choć trochę obowiązków ^.^
                               

7 komentarzy:

  1. Kurwa jebana mać!!! załamałaś mnie! ja tu robie tak a ty mi robić na przekur. Zabije dominika!! i Amande też zabije!!! -,-

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny <33

    Nie zawieszaj bloga !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam konta dla tego dodaje komentarze z anonima ;( Naprawdę nie zawieszaj bloga jest super;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój Blog został nominowany przeze mnie do Versatile Blogger Award ! Szczegóły u mnie na blogu ;)) http://peddie-story-forever.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana :)
    szczegóły u mn na blogu :D

    OdpowiedzUsuń